Naród amerykański jest przykładem społeczeństwa imigracyjnego, oznacza to, że większość ludzi jest napływowa, a zdecydowaną mniejszość stanowią rdzenni mieszkańcy. Takie zróżnicowanie wpływa również na sposób obchodzenia świąt Bożego Narodzenia. Większość osób bowiem, stara się przemycić elementy swojej kultury rodzimej do ogólnoprzyjętej celebracji.
Przygotowania
W Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej ważną uroczystością poprzedzającą święta religijne jest Święto Dziękczynienia. Przypada na czwarty czwartek listopada i w kalendarzu widnieje jako obchody o charakterze państwowym. Zaraz po nim Amerykanie szykują się do organizowanej w sklepach, osławionej akcji promocyjnej zwanej Black Friday, jest to ustawowo dzień wolny od pracy, więc wiele osób korzysta z niego, aby zaopatrzyć się w prezenty dla bliskich. Doskonale widać zbliżające się święta na przykładzie galerii handlowych, które już w tym okresie ustawiają choinki i przyozdabiają sklepy w migoczące lampki. W niektórych centrach można nawet spotkać Świętego Mikołaja.
Nie inaczej sytuacja wygląda na osiedlach i w domach przeciętnych mieszkańców – oni również już pod koniec listopada rozpoczynają dekorowanie swoich budynków i ogrodów. Dodatkowo wśród sąsiadów tworzy się swoista rywalizacja o najlepiej zaaranżowaną dekorację. Jest to jeden z głównych motywów popularnego filmu o pechowej rodzinie Griswoldów pt. W krzywym zwierciadle: Witaj Święty Mikołaju. Główny bohater komedii, Frank stara się stworzyć najpiękniejszą aranżację świetlną w całej dzielnicy, co skutkuje pozbawieniem zasilania wszystkich mieszkańców wokół. Na starym kontynencie tak wczesna pora przygotowań jest niepożądana, a nawet często piętnowana. W Polsce szczególnie, ponieważ w listopadzie mają miejsce dwa podniosłe, a czasem nawet patetyczne święta, wspomnienie Wszystkich Świętych oraz Święto Niepodległości.
Nieodzownym elementem wystroju w amerykańskich domach, podobnie jak w polskich, jest okazała choinka. Różnica jednak polega na jej dekorowaniu, w Europie szybko zmieniająca się moda dotyka także świątecznych drzewek. Obecnie w trendach są między innymi egzotyczne rośliny sprowadzane na tę okazję z tropików. Mimo, iż Polacy zdają się konserwatywnie podchodzić do wyboru choinki, coraz więcej osób ulega lansowanym przez zachód np. palmom. Mieszkańcy USA bardziej restrykcyjnie podchodzą do zakupu, sprowadzają świerki z Kanady i przyozdabiają je eleganckimi dwukolorowymi elementami, próżno szukać tu europejskiej pstrokacizny czy ozdób spożywczych.
Świętowanie
Znaczna różnica między kontynentami polega na czasie, w którym odbywają się uroczystości. Amerykanie swoje świętowanie rozpoczynają dopiero 25 grudnia, które obejmuje poranne rozpakowywanie prezentów, podrzuconych w nocy do skarpet, a następnie odbywa się uroczysty, rodzinny obiad. Nieznana jest pasterka i poprzedzająca ją Wigilia, głównie dlatego, że ta największa, która odbywa się w Rzymie na placu Świętego Piotra dla społeczeństwa amerykańskiego ma miejsce bardzo późno w nocy, stąd traktuje się ją jako świąteczną mszę z udziałem papieża.
Zdecydowanie najważniejsze, zarówno dla mieszkańców starego, jak i nowego kontynentu w tym magicznym czasie jest przebywanie z rodziną, nie tylko tą najbliższą, ale także dalszą. Dla obywateli USA jest to jedna z niewielu okazji w roku, aby spotkać się w szerszym gronie. Kraj jest ogromny i podróż, z jednego końca na drugi, często wiążę się z wielogodzinną trasą, dlatego charakterystycznym zjawiskiem dla Stanów Zjednoczonych jest wzmożony ruch na drogach i korki. Kiedy dochodzi już do świątecznego obiadu, znacznie różni się on od polskiej Wigilii, przede wszystkim niewiele osób zachowuje post. W odróżnieniu od karpia i pierogów z kapustą na amerykańskich stołach króluje ulubiony pieczony indyk oraz eggnog, napój na bazie jajek z rumem. Nie wszyscy jednak decydują się na taki sposób świętowania, część rodzin wybiera kolację w eleganckiej restauracji.
Amerykańskie święta kończą się równie szybko, jak się zaczynają – już dzień po rozbiera się choinkę i zdejmuje zewnętrzne ozdoby. W Polsce i części państw europejskich, wedle tradycji, ustrojone drzewka powinny stać do wspomnienia Matki Boskiej Gromnicznej przypadającego 2 lutego. Celebracja Bożego Narodzenia wśród Amerykanów zdecydowanie różni się od polskich tradycji, jednak łączy je wspólne przeżywanie tego czasu z rodziną. Dodatkowo warto zaznaczyć, że świętowanie w Stanach Zjednoczonych w każdym domu może wyglądać odmiennie ze względu na mieszaninę kulturową, inne obchody znajdą się u osób pochodzenia latynoskiego, włoskiego czy irlandzkiego. Boże Narodzenie na nowym kontynencie to nie tylko szał komercyjny, ale także niezwykle interesujące zjawisko przenikania obyczajów, ich modyfikacji i łączenia się ze sobą. Warto przyjrzeć się im z bliska i doświadczyć ich na własnej skórze.
