Odkryj Alaskę w Lake Clark

misie ikona alaska

W Stanach Zjednoczonych niemal wszyscy mieszkają w gigantycznych miastach, więc będąc tam łatwo zapomnieć, że w tym kraju można znaleźć również nienaruszoną naturę. Trudno o lepszy jej przykład niż Park Narodowy Lake Clark leżący na wybrzeżu Zatoki Cooka, w dzikiej Alasce.

Spośród innych obszarów chronionej przyrody ten zakątek ukryty wśród gór na Północy wyróżnia przede wszystkim powierzchnia. Rozciąga się na obszarze ponad 16 000 km², co stawia go wśród największych parków narodowych USA. Nietypowa jest także jego niedostępność – dojazd drogą lądową jest niemożliwy, a nieliczni turyści, dla których nie jest to przeszkodą, wybierają samolot.

Dla niektórych takie oddalenie od cywilizacji stanowi główną wadę tej okolicy, ale z drugiej strony, właśnie dzięki temu można tam przeżyć autentyczną przygodę. To, że w ciągu roku dociera tam zwykle tylko kilkanaście tysięcy przyjezdnych, kusi spragnionych niezapomnianych wrażeń. Nie każdy ma dość motywacji by wybrać się w tak daleką podróż, dzięki czemu śmiałkowie podczas wizyty nadal mogą być sam na sam z naturą i włóczyć się po nieprzebytym lesie przez całe dnie, nie spotkawszy ani jednego człowieka.

Podczas takiej wędrówki każdego zachwycą zjawiskowe krajobrazy. Dominują w nich wulkaniczne szczyty wznoszące się nawet na 3 000 m n.p.m, wodospady oraz jeziora polodowcowe, z których największe, Lake Clark, dało nazwę parkowi. Niemal cały obszar porośnięty jest tajgą świerkową, przeplataną od czasu do czasu wierzbami, topolami i brzozami. Wiosną wtulone pomiędzy drzewa polany pokrywają się dywanem kwiatów, w tym niezwykle rzadką lilią kamczacką.

Dzikie ostępy są ostoją dla zwierzyny, którą wprawne oko z pewnością wypatrzy podczas wizyty w parku. Wystarczy zachować ciszę i ograniczyć gwałtowne ruchy, by natrafić na bobra lub lisa. Z nieco większym doświadczeniem lub na zorganizowanej wycieczce z przewodnikiem można spotkać niedźwiedzia, łosia, karibu, muflona lub rosomaka. Ponadto turystom często towarzyszą przelatujące nad głowami orły bieliki, sokoły wędrowne oraz pardwy.

Trudno się dziwić, że podglądanie zwierząt jest najpopularniejszą po pieszych wędrówkach atrakcją Lake Clark. Park oferuje również możliwość wzięcia udziału w spływie kajakowym lub pontonowym z nurtem górskich rzek. W sezonie od maja do października pojawiają się też wędkarze, którzy upodobali sobie ten rejon ze względu na obfitość dorodnych pstrągów, szczupaków, lipieni arktycznych i czerwonych łososi.

Choć wydawać by się mogło, że takie dziewicze tereny nie są dostępne dla przeciętnego turysty, tak naprawdę można odwiedzić park bez specjalistycznego sprzętu i żmudnych przygotowań. Na miejscu czekają obiekty noclegowe o różnym standardzie oraz campingi, a mniej doświadczeni piechurzy i kajakarze mogą dla bezpieczeństwa skorzystać z wycieczki zorganizowanej.

Czego więcej chcieć od parku narodowego? Lake Clark ma w sobie wszystko, co kojarzy się z przyrodą Alaski. Będąc w USA, szczególnie właśnie w tym odseparowanym stanie, zdecydowanie warto skorzystać z okazji i sprawdzić się jako poszukiwacz przygód.

Facebook