W Ameryce funkcjonuje termin ghost towns, którym określa się miasta opuszczone, pozostawione przez swoich dawnych mieszkańców w niezmienionym stanie. Najsłynniejszym jest Bodie w stanie Kalifornia. W czasach gorączki złota tętniło życiem, dziś stanowi monumentalny pomnik codziennego życia górników i poszukiwaczy przygód z tamtych lat.
Sekrety z zaświatów
Czemu mieszkańcy opuścili Bodie? Niektórzy tłumaczą to klątwą, która ponoć do dziś może spaść na każdego, kto zabierze z miasta cokolwiek, nawet kawałek drewna, czy kamień. Na takich śmiałków spada podobno cała seria nagłych nieszczęść. Wielu chciało się przekonać, czy to prawda i znany jest niejeden przypadek, kiedy to strażnikom dbającym o stan miasta zwracano przywłaszczone przedmioty z dołączonym listem z przeprosinami. A na tym zjawiska paranormalne się nie kończą! Krążą historie o zjawie chińskiej pokojówki nawiedzającej jeden z domów oraz o duchu dziewczynki, zmarłej od przypadkowego uderzenia kilofem. W efekcie wytworzyła się fascynująca, choć nieco mroczna atmosfera, która na dobre zapanowała w tej okolicy.
Wzloty i upadki Bodie
Tajemnicze opowieści są nieodłącznie związane ze wszystkimi opuszczonymi miastami. W przypadku Bodie, przeszłość osady jest równie ciekawa, co krążące o niej legendy. W połowie XIX wieku, we wschodniej części Sierra Nevada, W.S.Bodey założył bazę dla poszukiwaczy złota. W tamtych czasach powstawało mnóstwo podobnych, ale niewiele rozwijało się tak dynamicznie jak właśnie ta osada nazwana od jego nazwiska. Rozrosła się do tego stopnia, że w szczytowym momencie była trzecim co do wielkości ośrodkiem miejskim w Kalifornii! Liczyła ponad 2 tysiące budynków, w tym ogromną liczbę saloonów, hotele, kościoły i więzienie. Około roku 1882 zaczęła się seria nieszczęść. Wyczerpały się główne złoża kruszców, miała miejsce seria nieszczących pożarów. Bodie zubożało znacznie w czasach prohibicji, a jeszcze bardziej podczas Wielkiego Kryzysu. Mieszkańców ubywało, aż w końcu, w latach 50. ostatni z nich postanowili wyjechać szukać szczęścia gdzieś indziej.
Zaludnione przez turystów
Dziś liczba mieszkańców kalifornijskiego miasteczka wynosi dokładnie zero, chyba, że liczyć słynne duchy. Nie znaczy to jednak, że jest całkowicie puste, bo od lat stanowi popularną atrakcję turystyczną. Przyjezdnych zwabia przede wszystkim możliwość zobaczenia Dzikiego Zachodu, jakim był za czasów ich dziadków i pradziadków. Wiele domów pozostało w pełni wyposażonych, przy drogach stoją rdzewiejące wraki starych samochodów i maszyn. Chodząc po uliczkach trudno się oprzeć wrażeniu, że za chwilę z mijanego saloonu dobiegną dźwięki typowej, znanej z westernów bójki. Dla ochrony tego ciekawego kompleksu utworzono Park Historyczny, dzięki któremu tak niewiele się zmieniło przez wszystkie te lata. Przecież nawet “pamiątki” zabierane przez zafascynowanych klątwą turystów wracają na swoje miejsce…
Warto odwiedzić Bodie, ponieważ jest to przede wszystkim jedyna w swoim rodzaju lekcja historii. Można na własne oczy przekonać się, jak wyglądało życie w czasach gorączki złota. Nawet jeżeli nie jest się fanem opowieści o duchach, można znaleźć tam tajemnice, czekające jeszcze na odkrycie.